Co warto zjeść w Paryżu

przez Eliza Wydrych

Moją ulubioną kuchnią jest zdecydowanie kuchnia indyjska. Segritta natomiast codziennie chce mnie przekonać, że to jednak francuska jest najlepsza na świecie. Dziś napiszę i pokażę Wam zdjęcia potraw, które tu jadamy. Przeróżne sery, zupa cebulowa, ślimaki czy żabie udka to coś co po prostu trzeba spróbować będąc w Paryżu. Może nie wszystko smakuje tak dobrze jak byśmy tego chcieli, ale jak mus to mus.sery
Jako przystawkę braliśmy deskę serów i mięs.
zupa cebulowa
Pyyyszna zupa cebulowa z serem i grzankami.
foie gras
Foie Gras czyli pasztet strasburski.

Rozsmakowaliśmy się we francuskiej kuchni i ciągle chcieliśmy próbować czegoś nowego. I o ile ze ślimakami nie było problemu, bo serwowała je niemal każda restauracja, tak za żabimi udkami nieźle się nachodziliśmy. Skosztowaliśmy ich dopiero na Saint Michael. Wzięliśmy smażone żabie udka w parnierce (innych nie było) ich smak oceniłabym jako MOCNO średni. Były zupełnie nieprzyprawione, tłuste.
ślimor

Co do ślimaków, zamówiliśmy je z ziołowym pesto.  W smaku przypominały mi krewetki przyprawione z czosnkiem, szpinakiem i ziołami. Miałam opory przed ich spróbowaniem, bo to w końcu ŚLIMAKI, ale nie żałuję.  Były naprawdę smaczne. 

ślimaki

Moje zamiłowanie do past i makaronów dało górę. I choć wiem, że jednym z kolejnych miast, które odwiedzimy będzie Rzym, to i tak nie mogę sobie ich odmówić.
makaron

Czas na słodkie!

czekolada
Kominek prowadził nas szlakiem czekoladowych pyszności. On naprawdę jest czekoladoholikiem!

kominek
Crepe to francuski przysmak., coś ala naleśnik. Można je jeść na słono albo na słodko. Ja oczywiście wybrałam tę drugą wersję. Nutella i banan. Nie ma lepszego połączenia.crepeamericanokawusia

Wczoraj zaraz po odgadnięciu przez Was zagadki z koperty w ramach naszej Misji Orange Travel udaliśmy się w stronę katakumb. Stanęliśmy w niebywale długiej kolejce kiedy nie wiadomo skąd podszedł do nas jeden z bileterów i przekazał kolejną kopertę. To była tak abstrakcyjna sytuacja, że wszystkim opadła szczena. Nie mam pojęcia jak on nas rozpoznał i kim jest osoba która ciągle podrzuca te koperty?! Odpuściliśmy sobie już schodzenie do podziemi, zwłaszcza, że nie było pewności czy zdążymy wejść (ostatni turyści wchodzą do 16stej)

Z koperty wyjęliśmy bilety do Amsterdamu!! Rock będzie jego gospodarzem. Rzućcie okiem ile już zaoszczędziliśmy dzięki pakietowi „Jak w Kraju”
paryz_mala4
Pozostałe relacje z naszej Misji Orange Travel szukajcie u KominkaSegrittyRocka i Krzysztofa.

ZOBACZ TAKŻE

65 komentarzy

pablo_ck 13 czerwca, 2013 - 3:47 pm

A żabie udka??? ;p ;p Ale macie fajny wypadzik 🙂 Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz
flaxx 13 czerwca, 2013 - 3:47 pm

Super, wygląda bardzo smacznie 🙂

Odpowiedz
Sylwia 13 czerwca, 2013 - 3:51 pm

Twoja mina na zdjęciu ze ślimakiem <3 A jak kasztany? Jedliście? Rzeczywiście najlepsze na placu Pigalle? 😉

Odpowiedz
Fashionelka 13 czerwca, 2013 - 3:59 pm

Pycha, jadłam je w październiku
http://fashionelka.pl/zwiedzanie-paryza/

Odpowiedz
Magda 13 czerwca, 2013 - 11:04 pm

Na placu Pigalle sa same sex shopy i nie ma tam sladu po kasztanach 😛

Odpowiedz
TheDespotka 14 czerwca, 2013 - 12:11 am

Na placu Pigalle ostatnia rzeczą, którą będą sprzedawać to kasztany heh:)

Odpowiedz
Karolina 13 czerwca, 2013 - 3:51 pm

Jak kominek jest znawcą czekolady to powinni was zawieźć do Belgi, w Brukseli na każdym kroku można spróbować tych pyszności:) Amsterdam jest super 🙂

Odpowiedz
iss 13 czerwca, 2013 - 4:01 pm

mniammm uwielbiam takie kulinarne fotorelacje!!! Elizka czekam na kolejne „jedzeniowe” wpisy …

Odpowiedz
Natalia 13 czerwca, 2013 - 4:02 pm

crepes to naleśniki po francusku nie „jakby naleśniki” 🙂 Pozdrawiam i pozdrów ode mnie też moją ukochaną Francję!

Odpowiedz
Fashionelka 13 czerwca, 2013 - 4:03 pm

No tak, ale różnią się od „naszych” naleśników, dlatego tak to ujęłam 🙂

Odpowiedz
Ania 13 czerwca, 2013 - 5:23 pm

W żaden sposób się nie różnią od naszych 🙂 Crepe oznacza cienki (nie znam francuskiego, ale co nieco wiem o gotowaniu,więc może to nie do końca dobre tłumaczenie), bo są tak jak nasze cienkie. Robi się je dokładnie w ten sam sposób jak nasze, „polskie” 🙂 http://en.wikipedia.org/wiki/Cr%C3%AApe
Crepe suzette robię bardzo często, więc wiem co mówię 😉

Pozdrawiam!

Odpowiedz
TheDespotka 14 czerwca, 2013 - 12:12 am

Eliza nie różnią się niczym.Dziewczyny dobrze piszą:)

Odpowiedz
manyk 13 czerwca, 2013 - 4:07 pm

palisz fajki?

Odpowiedz
Fashionelka 13 czerwca, 2013 - 4:16 pm

Nie palę, fuj

Odpowiedz
ewka 13 czerwca, 2013 - 4:09 pm

Zawsze to Kominek,pierwszy i regularnie uzupełniał podroznicze informacje,po raz kolejny miło się przekonać,że jest ktoś skrupulatniejszy,ha ha.Nie mów T.T 😉
Fajnie byloby,gdyby po Orange jeszcze latem ktoś zechciał zafundować Wam podróże,bo to genialny sposóbna reklame,choćbym nie wiem jak bardzo nieznosila Orange czy się nie interesowała ich ofertą to i tak dzięki wpisom na blogach odbieram informację,mimowolnie.Forma bezbolesna,a nawet przyjemna:-)

Odpowiedz
Fashionelka 13 czerwca, 2013 - 4:18 pm

Awwww :*
PS W lipcu nasza trójkę czeka kolejna podróż 🙂

Odpowiedz
Alicja 13 czerwca, 2013 - 4:21 pm

A jak z Twoją dietą? ja próbuję wytrwać w mojej, ale kiedy widzę zdjęcia czekoladek/naleśników, to aż mnie wszystko ściska 😀 Czy po zjedzeniu takiej bomby kalorycznej biegniesz na siłownię i od razu to spalasz, czy już zakończyłaś dietę? 🙂 pozdrawiam serdecznie i pięknie wyglądasz-to chyba przed ślubem 😉

Odpowiedz
Fashionelka 13 czerwca, 2013 - 4:22 pm

Nie zakończyłam diety bo jej nie zaczęłam. Po prostu zdrowo się odżywiam. Tutaj wiadomo, nie jest możliwe zdrowe odżywianie, bo musiałabym wszędzie jeść sałatki. Odpuszczam sobie, ale ćwiczę, pływam i biegam 🙂

Odpowiedz
Justyna 13 czerwca, 2013 - 4:27 pm

też bym tego wszystkiego spróbowała:)

Odpowiedz
Alicja 13 czerwca, 2013 - 4:27 pm

Dziękuję za odpowiedź 😉 a masz jakiś sposób na szczupłe ramiona? ja próbowałam wszystkiego-hantle, dieta, masaże, szukałam na różnych forach internetowych, zabiegi i nic nie pomaga :< wyglądają okropnie-jak dwa balerony jak to określam i nie wiem co zrobić, aby poprawić ich wygląd.

Odpowiedz
studio-mody 13 czerwca, 2013 - 4:29 pm

chętnie spróbowałabym ślimaków, ale widziałam co robi się z żabami przed ich spożyciem i w życiu nie wezmę ich do ust…

Odpowiedz
diana 13 czerwca, 2013 - 4:55 pm

żabie udka jadłam w Rzymie, ale przed ślimakami bronie się rękoma i nogami-chociaz nie wiem czemu, bo obydwie potrawy mega abstrakcyjne:D buziaki słodziaki a jak dotrzecie do Rzymu to pozdrówcie odemnie miasto, i uważajcie w metrze na rzeczy(szczególnie linia czerwona) bo łatwo można stracic dokumenty…

Odpowiedz
grejfrut 13 czerwca, 2013 - 4:58 pm

Naleśniki z nutellą i bananami uwielbiam! I chętnie zjadłabym taką zupę cebulową, wygląda naprawdę smacznie (:

Odpowiedz
http://truskawkowyjogurt.blogspot.com 13 czerwca, 2013 - 5:01 pm

Mam ochotę na taką zupę cebulową 🙂

Odpowiedz
Olfaktoria 13 czerwca, 2013 - 5:01 pm

Ale narobiłyście smaku 🙂 Ale na ślimaki bym się raczej nie skusiła… 😀 Twoja mina wyraża wszystko ;D

Odpowiedz
Agnieszka 13 czerwca, 2013 - 5:18 pm

Podziwiam Cię, że przełamałaś się i zjadłaś ślimaki. Ja bym miała spore opory! 😉 Dzięki za te pyszne zdjęcia, nie mogę się napatrzeć na te smakołyki 🙂

Odpowiedz
Angelika 13 czerwca, 2013 - 5:20 pm

Żabie udka,ślimaki to nie dla mnie 🙂

Odpowiedz
Julka 13 czerwca, 2013 - 6:06 pm

Eliza, skąd jest Twoja biała bluzka, ta którą miałaś na lotnisku z beżowymi spodniami?

Odpowiedz
Fashionelka 13 czerwca, 2013 - 6:10 pm

Reserved, powinna jeszcze byc w sklepach 🙂

Odpowiedz
Pudlo Manka 13 czerwca, 2013 - 6:11 pm

Oj ja chyba nigdy nie odważyłabym się zjeść żabich udek :P.

Odpowiedz
iwona 13 czerwca, 2013 - 6:43 pm

Proszę powiedz w którym sklepie internetowym mogę kupić oryginalną torbę Prady, mam ogromny dylemat

Odpowiedz
panna_anna 13 czerwca, 2013 - 6:50 pm

ugotować kogoś razem z domem,a później go wyjeść to jakaś najgorsza ohyda. nigdy nie zjadłabym ślimaka.

Odpowiedz
Janek 13 czerwca, 2013 - 7:48 pm

Uu Amsterdam i rock to musi się źle skończyć .A zróbcie zdięcia z nocy w Amsterdamie

Odpowiedz
ana 13 czerwca, 2013 - 9:09 pm

Eliza proszę nie jedz ani nie reklamuj Foie Gras. To jak powstaje to istny koszmar i piekło dla zwierzat

Odpowiedz
La Essentia 13 czerwca, 2013 - 9:17 pm

Eliza pamiętam że szukasz zdrowych przepisów, więc zapraszam Cię do mnie na nowy wpis – sałata z kurczakiem, ananasem i słodko-pikantnym sosem chili ! :))) zazdroszczę Paryża <3

Odpowiedz
Dosia 13 czerwca, 2013 - 9:21 pm

chociaż zawsze powtarzam sobie, że warto próbować nawet najdziwniejszych rzeczy, to jakoś w praktyce nie wyobrażam sobie jeść ślimaków albo żabich udek… 😀 te nazwy za bardzo mi się kojarzą, ale kasztanów chętnie bym spróbowała!

Odpowiedz
stylowo40 13 czerwca, 2013 - 9:46 pm

Apetycznie..:D

Odpowiedz
ona 13 czerwca, 2013 - 9:48 pm

Ale dziś u Ciebie apetycznie! Zupa cebulowa i crepe musiały być pyszne! Czekoladkami też bym nie pogardziła 😉

Odpowiedz
Kinga 13 czerwca, 2013 - 10:39 pm

fashionelko, ale narobiłaś mi ochoty na tą zupę cebulową! o tej porze! ale jutro z pewnością sobie zrobię 😉

Odpowiedz
aaa 13 czerwca, 2013 - 11:48 pm

a ja jestem ciekawa,jak się je ślimaki? tak w praktyce-jak to wygląda?

Odpowiedz
beautyvictim.pl 13 czerwca, 2013 - 11:49 pm

jak zobaczyłam tego crepa na zdjęciu to wszystkie wspomnienia ożyły z mojego pobytu w paryżu 🙂 jak biegałam między mezeami, metrem i sklepami to była to moja częsta przekąska 🙂 ehhh narobiłaś mi smaku więc chyba będą naleśniczki na kolację 🙂

Odpowiedz
madzia 13 czerwca, 2013 - 11:51 pm

Na placu Pigalle niestety nie sprzedają kasztanów 🙁

Odpowiedz
Fashionelka 14 czerwca, 2013 - 2:06 am

Jak byłam w październiku to sprzedawali!

Odpowiedz
mammamija blog 14 czerwca, 2013 - 12:05 am

Eliza, a nie obawiasz się że przytyjesz przed ślubem od tych pyszności? Co z sukienką, będzie wciąż pasować? A może masz jakiś ukryty plan, np.tyle chodzicie i zwiedzacie, że spokojnie spalisz te kalorie 😉

Odpowiedz
Olka25 14 czerwca, 2013 - 2:06 am

Fash, czy to prawda, że żenisz się z Kominkiem?

Odpowiedz
Fashionelka 14 czerwca, 2013 - 2:06 am

Nie, to nieprawda

Odpowiedz
Kasia 14 czerwca, 2013 - 10:15 am

Można też wyjść za mąż 😉 /żart/

Odpowiedz
Paul. 14 czerwca, 2013 - 3:17 pm

A no mozna tez i wyjsc za maz:)

Odpowiedz
Agnieszka 14 czerwca, 2013 - 9:19 am

Aż się w głowie kręci od tylu pyszności! Nie przepadam za Francją, ale dla tych potraw mogłabym jechać nawet tam 😉

Odpowiedz
www.fashionable.com.pl 14 czerwca, 2013 - 10:06 am

A mnie brakuje francuskich smaków, choć krótko to uwielbiałam przez chwileczkę mieszkać we Francji.

Odpowiedz
Kasia 14 czerwca, 2013 - 10:14 am

Wszystko wygląda rewelacyjnie (poza ślimakami :D) . BTW, jak czytam u Ciebie o Londynie, to czuję, że chyba powinnam dać temu miastu jeszcze jedną szansę !
Pozdrawiam

Odpowiedz
Mika 14 czerwca, 2013 - 10:36 am

pasujesz do paryża Elizka 🙂

Odpowiedz
Natalia 14 czerwca, 2013 - 11:59 am

„Moje zamiłowanie do past i makaronów dało górę.” – górę się „bierze” a nie „daje”.
Chociaż to i tak nic w porównaniu do Segrittowego, tytułowego „ParyRZa” 😉

Chyba dobrze balangujecie…

Odpowiedz
Ana 15 czerwca, 2013 - 10:54 pm

czytać trzeba ze zrozumieniem Natalio, bo bardziej niż zabłysnąć skompromitowałaś się tym Paryrzem

Odpowiedz
Fashionelka 15 czerwca, 2013 - 10:56 pm

Proszę o nieobrażanie innych komentatorów

Odpowiedz
briitlemind 14 czerwca, 2013 - 5:43 pm

Można tylko zgłodnieć od tego czytania 😛

Odpowiedz
Karola 14 czerwca, 2013 - 8:42 pm

również jestem teraz we Francji (tyle że we wschodniej części) i to zupełnie nie są moje smaki 🙁 ani owoce morza ani te ich sery mi nie podchodzą także pod względem kulinariów wolę nasze jedzonko 😛

Odpowiedz
Karola 14 czerwca, 2013 - 8:43 pm

poprawka chciałam napisać w zachodniej 😀 tj. przy wybrzeżu zachodnim

Odpowiedz
Bellissima 14 czerwca, 2013 - 11:41 pm

Też lubię indyjską kuchnię,te ciężkie sosy mocno doprawione…mniam :))Francuską lubię szczególnie za sery.

pozdrawiam

Odpowiedz
Joasia 15 czerwca, 2013 - 11:57 am

Oglądając nagrania z Paryża u Krzysztofa na blogu po raz pierwszy miałam okazję usłyszeć Twój głos, Eliza. Bardzo podoba mi się barwa Twojego głosu! 🙂

Odpowiedz
Robert 16 czerwca, 2013 - 7:49 am

a gdzie zdjęcie żabich udek? hmm… chciałem zobaczyć 🙁

Odpowiedz
Berni 6 lipca, 2013 - 10:46 pm

Saint Michel to dzielnica typowo turystyczna, gdzie liczy się przyjęcie jak najwięcej liczby klientów, więc wykwintnej kuchni francuskiej tam się raczej nie znajdzie. Jedynie co można polecić to restaurację indyjską!

Odpowiedz
Dominika 8 lipca, 2013 - 10:08 pm

Mój Paryż 🙂

Odpowiedz
Alicja 14 listopada, 2013 - 9:29 am

Eliza wybieramy się z mężem do Paryża. Czy polecasz jakieś konkretne restauracje lub kawiarnie? 🙂 Jak ceny? Bardzo baaaaaaardzoooo wysokie czy tylko wysokie? Pozdrawiam:)

Odpowiedz
laudiaa 27 października, 2015 - 8:41 am

Przepyszne te Wasze jedzenia mmmm już wiem co zjem w Paryżu mniammm. Tylko mi smaka narobiliście.

Odpowiedz

Dodaj komentarz