Paryż mój słodki – Amy Thomas

przez Eliza Wydrych

Wiem, że nie ocenia się książki po okładce, ale przecież podczas buszowania np. po Empiku najpierw rzuca nam się w oczy okładka, później tytuł, a na końcu patrzymy na tylną okładkę by upewnić się, że książka faktycznie nas zainteresuje. Pastelowe makaroniki i figurka wieży Eiffla od razu wpadły mi w oko przywołując wspomnienia październikowego wypadu do Paryża. Sekundę później zawirowało mi w żołądku i próbowałam sobie przypomnieć kiedy ostatnio jadłam coś słodkiego?! Następnie tytuł… „Paryż mój słodki” –  ojj brzmi smacznie. Na końcu szybki rzut okiem na tylną okładkę i bum, książka ląduje w koszyku.

„Paryż mój słodki” to książka o Amy Thomas, 36 letniej amerykance, pracownicy agencji reklamowej i blogerce. Amy tworzy teksty reklamowe, pisze o jedzeniu, podróżach, designie i modzie do rozlicznych wydawnictw, ale najbardziej znana jest ze swojej rubryki w New York Times’ie, w której rozwodzi się o przepysznych miejscach na mapie Nowego Jorku.  Kobieta wiodłaby dalej spokojne życie singielki gdyby nie propozycja pracy dla Louis Vuitton w jednej z paryskich agencji reklamowych! Amy niemal z dnia na dzień podejmuje decyzje i przyjmuje propozycje. Tak zaczyna się niemal dwuletnia paryska przygoda. Obcy język, nowe państwo, nowi ludzie w pracy czy brak bliskich i przyjaciół to nic w porównaniu z pięknem Paryża, ukochaną wieżą Eiffla, leniwymi niedzielami w Ogrodzie Luksemburskim, wieczorami na Montmartre czy słodkościami pod którymi uginają się stoły z okna każdej cukierniczej witryny.

paryż

Słodkości… tak o nich jest całkiem sporo. Amy oprowadza nas po Paryżu szlakiem wybornych cukierni. Opisuje smak, konsystencje i fakturę tych wszystkich makaroników, czekoladowych pralin, babeczek, prawdziwych francuskich drożdżówek, magdalenek czy muffinek. Ta książka to istny przewodnik po paryskich (i nowojorskich) cukierniach. Człowiek ma ochotę zabukować bilet lotniczy, hotel i wyruszyć takim słodkim szlakiem.  Szkoda tylko, że powrót do rzeczywistości może okazać się… ciężki. I to dosłownie, o kilka dodatkowych kilogramów.

Prócz spaceru po słodkich, paryskich miejscach Amy opowiada o życiu w Paryżu, pracy dla Louis Vuitton, poszukiwaniu tego Jedynego i chwilach zwątpienia. Miłośniczki Paryża będą zachwycone, nie mówiąc już o łasuchach, dla których ta książka to istna uczta!

PS Ciekawostką jest, że Amy nadal prowadzi bloga, aktualizuje go bardzo często! 

ZOBACZ TAKŻE

36 komentarzy

jolka 17 kwietnia, 2013 - 8:39 pm

Wreszcie recenzja 🙂

Odpowiedz
Kaska 17 kwietnia, 2013 - 8:39 pm

Brzmi to wszystko bardzo smacznie i zazdroszcze jej pracy dla LV pewnie miała zniżki na zakupy u nich ahah

Odpowiedz
Zuzanna 17 kwietnia, 2013 - 8:40 pm

Uwielbiam wszystkie książki które chociaż troszkę mówią o Paryżu. Jestem zakochana w tym mieście i kiedyś się tam przeprowadzę, For sure :p

Odpowiedz
asia 17 kwietnia, 2013 - 8:41 pm

Zaintrygowałaś mnie…

Odpowiedz
katarynka 17 kwietnia, 2013 - 8:55 pm

Przeczytałabym, bo zapowiada się naprawdę fajnie, ale…jestem na diecie 😛 Wolę nie kusić losu i nie ćwiczyć przesadnie silnej woli ;))

Odpowiedz
Fashionelka 17 kwietnia, 2013 - 8:56 pm

też jestem na diecie i nie miałam z nią większych „trudności” :))

Odpowiedz
lolka 18 kwietnia, 2013 - 4:43 pm

haha bez przesady 😀

Odpowiedz
Michalina 17 kwietnia, 2013 - 9:29 pm

Elizka, widzisz już efekty masażu bańką chińską?

Odpowiedz
Fashionelka 17 kwietnia, 2013 - 10:02 pm

Robilam dopiero 3 masaże, póki co widzę, że skóra jest bardziej jędrna

Odpowiedz
4premiere 17 kwietnia, 2013 - 9:47 pm

Jako mól książkowy i modowy chyba powinnam miec ta książkę:)

Odpowiedz
Ela 17 kwietnia, 2013 - 10:14 pm

Jestem w trakcie jej czytania i jestem strasznie ciekawa czy spotka w koncu swojego mr right :p

Odpowiedz
subtelna 17 kwietnia, 2013 - 10:49 pm

Widzę, że ktoś mnie posłuchał 🙂
Brawo, Fashionelko!

Odpowiedz
subtelna 17 kwietnia, 2013 - 10:54 pm

Aha, a polecasz jakieś powieści do samolotu? Możliwie jak najbardziej wciągające? 😉
„Paryż” zaraz wyląduje u mnie na półce, ale może jest jeszcze coś…?

Odpowiedz
jola jolanta 18 kwietnia, 2013 - 7:40 am

Elizka a kiedy jakieś relacje z seansów filmowych, lubisz chodzić do kina, jakie filmy oglądasz najchętniej ?

Odpowiedz
Fashionelka 18 kwietnia, 2013 - 9:58 am

Dzięki za pomysł! Faktycznie często chodzę do kina i mogłabym niektóre filmy polecić bądź nie. Co do ulubionych, nie mam jakiegoś ulubionego gatunku

Odpowiedz
Gogolinska 18 kwietnia, 2013 - 10:45 am

Co u Rambo?

Odpowiedz
Fashionelka 18 kwietnia, 2013 - 4:46 pm

A w porządku, dziękuję. Planuje niedługo wpis z aktualnymi zdjęciami 🙂

Odpowiedz
mól książkowy ;) 18 kwietnia, 2013 - 10:53 am

Bardzo podobała mi się ta książka! Jest napisana w taki sposób, że czytając, czułam się jakbym tam była! Przeprzyjemna 🙂 Mogę polecić Ci w takim razie Lunch w Paryżu Elizabeth Bard, myślę, że też Ci się spodoba 🙂

Odpowiedz
Fashionelka 18 kwietnia, 2013 - 10:54 am

Brzmi równie smacznie, dzięki!: )

Odpowiedz
Natalia 18 kwietnia, 2013 - 4:43 pm

też polecam Lunch w Paryżu Elizko 🙂

Odpowiedz
maga 18 kwietnia, 2013 - 11:53 am

a jeszcze ta ksiązka w empiku czy dawno ją kupiłaś bo po twojej recenzji wydaje się na fajną i chętnie przeczytam bo uwielbiam czytać takie książki

Odpowiedz
Fashionelka 18 kwietnia, 2013 - 2:11 pm

Kupiłam ją nieco ponad tydzien temu

Odpowiedz
olka 18 kwietnia, 2013 - 4:00 pm

Kaska, a dlaczego miałoby sie nie dac placic złotówkami?!?!?!

Odpowiedz
Ewelinka 18 kwietnia, 2013 - 12:12 pm

Zachęciłaś mnie i właśnie dziś ją kupiłam 🙂 🙂

Odpowiedz
Kaśka 18 kwietnia, 2013 - 1:37 pm

Eliza bardzo proszę o odpowiedź może wiesz czy w topshopie można płacić PLN ???
Książka świetna czytałam 🙂

Odpowiedz
Fashionelka 18 kwietnia, 2013 - 2:10 pm

Jesli sklep jest w Polsce to oczywiscie, ze mozna

Odpowiedz
WeronikaD 18 kwietnia, 2013 - 3:11 pm

Czytalam i Twoja recenzja w pełni oddaje „pysznosc” tej książki 🙂

Odpowiedz
Tatianas 18 kwietnia, 2013 - 4:44 pm

Eliza prosimy o częstsze recenzje!

Odpowiedz
Vinka 18 kwietnia, 2013 - 5:36 pm

Kocham Paryż, kocham Francję 🙂 Kocham książki o tym kraju, o kuchni, o ludziach, o lawendzie. Denerwuję się kiedy widzę kolejną książkę amerykanki, która pisze o Paryżu, bo zazwyczaj jest to kobieta 40letnia, którą rzucił mąż/narzeczony/chłopak i która jedzie właśnie do mojego ulubionego miasta w poszukiwaniu gorącego kochanka. Cieszę się, że po przeczytaniu Twojej recenzji w końcu książka o czymś innym 🙂 jak tylko będę miała okazję to przeczytam 🙂
Pozdrowienia!

Odpowiedz
ania 18 kwietnia, 2013 - 6:40 pm

jeżeli chodzi o książki krążące wokół tematyki jedzenia to polecam „smaki życia” Stacey Ballis. Pochłonęłam ją w 2 dni. 😉

Odpowiedz
www.fashionable.com.pl 18 kwietnia, 2013 - 9:57 pm

Też bym kupiła taką fantastyczną książkę;)

Odpowiedz
Domi 19 kwietnia, 2013 - 2:15 pm

Mechanizm kupowania książki przebiega u mnie w ten sam sposób 😉

Odpowiedz
kasia 23 kwietnia, 2013 - 7:56 pm

FASHIONELKO uwielbiam twoje recenzje książek, przeczytałam prawie wszystkie które tu na blogu mi poleciłaś.świetny blog, zawsze znajde w nim coś dla siebie.
pozdrawiam

Odpowiedz
Fashionelka 23 kwietnia, 2013 - 8:06 pm

aww, bardzo mi miło! :))

Odpowiedz
korektorka 2 lipca, 2013 - 10:33 pm

Amerykanka piszemy dużą literą!

Odpowiedz
Save the magic moments 1 stycznia, 2014 - 9:55 pm

też kupiłam, na wakacje – również skusiła mnie okładka. Szukałam czegoś przyjemnego i lekkiego na wakacje. Ja jednak nie dobrnęłam do połowy – zmęczyła mnie książka przeokrutnie swoją monotonnością 🙁 uwielbiam słodkości, kocham Paryż – zabrakło mi fabuły 🙁 zamiast tego polecam Elizabeth Bard „Lunch w Paryżu”. Zdecydowanie milsze 😀

Odpowiedz

Dodaj komentarz